Resort finansów ma powody do dumy. W ostatnich 12 miesiącach udało mu się znacząco zwiększyć wpływy z CIT. Nie jest to przypadek, a efekt żmudnej wielomiesięcznej pracy. Lepsza ściągalność CIT to owoc wielu zmian, które przysparzały o zawrót głowy przedsiębiorców w całym kraju. Jak podkreśla biuro rachunkowe Białystok, w ostatnich latach właściciele małych, średnich i dużych firm musieli zmagać się z wprowadzeniem Jednolitego Pliku Kontrolnego czy przepisami dotyczącymi leasingu samochodów osobowych. Wymagało to od nich dostosowania się do zmieniających się przepisów prawa, między innymi nowelizacji ustawy o VAT. Modyfikacji uległ również podatek dochodowy odprowadzany od nieruchomości na wynajem. Wszystkie te zmiany, powzięte wspólnymi siłami, finalnie wpłynęły korzystnie na budżet państwa.

Jak wysokie wpływy odnotowało Ministerstwo Finansów w ostatnim czasie?

W 2018 roku resort finansów osiągnął wpływy na poziomie 44,3 miliardów złotych. Trzeba przyznać, że jest to imponująca kwota. Zwiększenie skali ściągalności podatku CIT eksperci obserwowali już od ubiegłego roku. Gdy porównać te liczby do lat ubiegłych, rzeczywiście można mieć powody do dumy. Trzeba przypomnieć, że w 2014 roku kwota wpływu z CIT nie przekroczyła 30 miliardów złotych. Rok później była wyższa o ponad 2 miliardy i rosła stopniowo, aż do osiągnięcia rekordowo wysokiego poziomu. Ekonomiści przyznają, że również i w tym roku wpływy z podatku CIT wykazują tendencję wzrostową. Te pozytywne zmiany będą dostrzegalne zwłaszcza dla jednostek samorządu terytorialnego, które będą mogły dysponować większymi niż dotychczas kwotami.